W niedzielę zaliczyłam giełdę staroci - wiadomo. Pod względem zakupowym nie było to udane wyjście, ale
wtorek, 30 maja 2017
niedziela, 28 maja 2017
piątek, 26 maja 2017
bywa i tak :(
To dla mnie smutne i trudne dni. Nie ma nic gorszego niż bezradność, gdy jedyne co można zrobić - to
czwartek, 25 maja 2017
Dzień Mamy
Trzy matki i trzy córki.
A Anioły cztery.
Czyli Babcia, Mama, ja i córcia ma. 😊
Czyli Babcia, Mama, ja i córcia ma. 😊
Niestety mojej mamy nie
środa, 24 maja 2017
wtorek, 23 maja 2017
poniedziałek, 22 maja 2017
tajemniczy ogród mój
Wczoraj pomyślałam - dzisiaj zabrałam się do działania.
Własny świat pod skrawkiem osobistego nieba - to właśnie mój
niedziela, 21 maja 2017
sobota, 20 maja 2017
piątek, 19 maja 2017
czwartek, 18 maja 2017
wtorek, 16 maja 2017
pasteloterapia
Wszystko leciało mi wczoraj z rąk. Stłukłam to i tamto. I jeszcze coś.😉
Wieczorem miałam już serdecznie dość tego ostrego sprzątania. Naprawdę.
Wieczorem miałam już serdecznie dość tego ostrego sprzątania. Naprawdę.
Uznałam więc, że
poniedziałek, 15 maja 2017
dziewczynki ze skrzydłami
Ruch w moim niebie ostatnio spory 😊
Marzy mi się, aby wymyślane przeze mnie skrzydlate istotki chociaż w małym stopniu były
niedziela, 14 maja 2017
sobota, 13 maja 2017
czwartek, 11 maja 2017
środa, 10 maja 2017
wtorek, 9 maja 2017
Pastelowe natchnienie.
W pastelowym natchnieniu byłam, Szymborska mi w duszy grała i wiosennych kompozycji powstał ogrom. ❤
Z miłości do piękna oczywiście. ;)
Nie mam żalu do wiosny,
że
poniedziałek, 8 maja 2017
Spełnione marzenie
Znacie blog Vibeke ? Niedościgniona i cudowna - opowiedzieć nie jestem w stanie. Zajrzyjcie. I właśnie tam,
sobota, 6 maja 2017
Susz i już!
Jak to jest szarą gąską być, na łożu usłanym różami (z kolcami) spać i z góry patrzeć na świat - dobrze wiem i
piątek, 5 maja 2017
czwartek, 4 maja 2017
Gościnne stołu nakrycie.
Myślę, że właściciel głowy mi nie urwie, bo po prostu tego nie przeczyta 😉 Ale Ci co właściciela znają - sza!!
Bywa, że gościnnie nakrywam do stołu. Nie to, że się później przy tym stole goszczę, ale: nakrywam, pyszną kawę wypijam, spędzam chwile w miłym towarzystwie i zmykam 😉. Powody są dwa. Bo lubię. Bo chcę pomóc.
Kiedyś już wspominałam, że czasami uda mi się z kimś stworzyć duet idealny - i tutaj tak właśnie jest, ponieważ przyjęcie pod względem najważniejszym, czyli kulinarnym, przygotowuje Ktoś z sercem i wielkimi do gotowania umiejętnościami. Nie ja 😉
I tak, przeglądając zdjęcia pomyślałam, że warto pokazać. Wyszło elegancko - inaczej tu być nie mogło, ale też atrakcyjnie. A całość naprawdę nie była kosztowna - najcenniejsze - włożone serce i czas. Jedynie albo aż.
Efektownie złożone serwetki, świeczniki bluszczem przystrojone, stroik z tego co w ogrodzie. Wyszło pięknie. Wcale nie tak wiele trzeba. Niby prosto, ale coś w tym jest. Prawda?
PS
A jutro drugie DIY koniecznością podyktowane.
środa, 3 maja 2017
wtorek, 2 maja 2017
poniedziałek, 1 maja 2017
Lubię patrzeć na świat z góry 😉
Całkiem wygodne są te anielskie chmury... Na zdjęciu moje ulubione, najpiękniejsze i zupełnie magiczne miejsce. Zdradzę:
Subskrybuj:
Posty (Atom)