Dekoracja na stole we wtorek być musi i jest 😉 Jakby typowo, ale niezupełnie. Wygląda jednak ciekawie, a ptaszki to ostatni starociowy nabytek. Sami zobaczcie.
A skoro zostało trochę wolnego miejsca i czas - napiszę coś jeszcze. W planach było coś innego, ale... jakoś niezwykle dzisiaj przeżyłam pewną smutną historię, a że wczoraj przed snem czytałam pewien wiersz ... dzień przyniósł małe refleksje. 😉
Bardzo lubię poezję. Nie to, że się na niej znam, ale lubię. A szczególnie Szymborską. I Twardowskiego. Odkrywcza tu nie jestem, ale to co napisali, odkrywać można w nieskończoność - inteligentne, błyskotliwe, zaskakujące, dające do myślenia, takie jak lubię, ach! Miejsce przy moim łóżku mają na stałe.😉
I jest taki wiersz mojej ulubionej Pani 'Podziękowanie'. Znacie?
"Wiele zawdzięczam tym, których nie kocham...
Nie czekam... Cierpliwa....
Pokój mi z nimi... wolność mi z nimi...
Rozumiem czego miłość nie rozumie,
Wybaczam, czego miłość nie wybaczyłaby nigdy"
Jak ja doceniam, że są! Za to, że wszystko mogę i nic nie muszę. Za bezinteresowność, życzliwość, uśmiech i przymrużenie oka, a jednocześnie za to, że nie muszę niczym się martwić, przejmować. Jednym słowem: LUZ... Dzięki! 😊
"Nic im nie jestem winna" - powiedziałaby miłość na ten temat otwarty. Fajne 😉😉
PS
Wierszy jeszcze nie piszę, ale to akurat chyba dobrze 😉
Niezwykła Monika....z pięknymi ptaszkami w dłoni i cudownym wierszem Szymborskiej na ustach....pastelowa wiosna puka do drzwi.
OdpowiedzUsuńPastelove inspiracje... Zmieniać, żeby tylko nic się nie zmieniło. To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.... Więc spróbuję 😉
OdpowiedzUsuń