Trudno mi zebrać myśli, ogarnąć wszystko czym się interesuję i jakoś sensownie to uporządkować - nawet nie zdawałam sobie sprawy, ile tego jest. Zacznę więc od kawy z wiosną, a jakże ;). Przy okazji... kredki akwarelowe wczoraj wyciągnęłam. Jak miło sobie przypomnieć... tak dla relaksu i wyciszenia. :)
Pewnie jeszcze tysiąc razy zacznę tu zdanie od: bardzo lubię... Ale naprawdę.
Bardzo lubię nakrywać do stołu.
No tak mam. Gotować jakby mniej ;), a jeśli już, to musi być szybko i efektownie, hehe. Najpiękniej jednak jest, gdy uda mi się znaleźć Kogoś, kto gotuje z pasją, a ja mogę zająć się całą resztą. I czasami tak bywa! Ach, co to za wspaniała współpraca - każda robi to, co lubi! Marzenie. Kiedyś opowiem.
Tymczasem jako pierwsze w tym temacie pokażę swoje wielkanocne stoły - czyli z ostatniej chwili :). Serwetki, bieżniki, podkładki, obrusy, świece, kompozycje kwiatowe... To lubię. I zbieram. Zastawę stołową też - z umiarem ;)
Teraz mniejszy, ale nietypowy stół. I w każde święta nakryty podobnie - prezentami, a właściwie moimi fantami, bo świąteczną loterię mam zwyczaj organizować. Każdy losuje numerek, który wskazuje kolejność, w jakiej będzie mógł sobie coś wybrać. Są emocje, jest zabawa! Wszystkie kury zgarnął mój mały chrześniak - z numerkiem 1 trochę pokombinowaliśmy i miał pierwszeństwo wyboru. Mówił, że będzie królem... Król kur. Można i tak. ;)
W każdym razie spróbujcie ;)
PS
Jedną z moich ulubionych blogerek jest Sandrynka ( www.sandrynka.pl ) - kobieta z pasją bez dwóch zdań. Jest tak: jeśli na którymś z moich zdjęć podoba Wam się jakaś decha, podpowiadam - Sandrynkowa. Nie ma czego zazdrościć, wystarczy wybrać się do Jej sklepu - polecam ;).
Ale jednego szczerze Jej jednak pozazdrościłam, a nabyć nie mogłam... Cyklicznie pojawiającej się na Jej blogu 'niedzielnej aranżacji stołu'.
Ja też tak chcę!!! Dlatego pewnie czasami coś w tym temacie swojego tu wrzucę. Dzisiaj szafirki i czerwoną kapustę miałam. I dechy - od Sandryny oczywiście :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz