czwartek, 7 grudnia 2017

adwentowy nastrój


Adwent. Czas przygotowania i oczekiwania... na cud. I cud nadejdzie,
jeszcze tylko chwil kilka... Trzy niedziele i już. Stół, rodzina, opłatek, dekoracje, cudowna atmosfera, wspólna modlitwa.  I niech tak się stanie, ale... Szkoda, że cudów tego dnia nie może być więcej... takich mniejszych, ale jakże ważnych: uzdrowienie, pojednanie, spokój w sercu... Niemożliwe... Takie życie.

Przygotowania w tym roku idą mi cięęężko. Ale powolutku, krok za krokiem pokonuję swoją niemoc... Trochę ozdób zrobiłam, dekoracje adwentowe i nie tylko są, a kolejne w przygotowaniu...











 No, ale przygotowania do świąt to nie tylko dom i dekoracje, to przede wszystkim serce. Wzięłam się więc za sumienie - dobry uczynek do tego w sam raz.😉 Ale powiem szczerze, że zrobiłam go również wobec siebie... Czyli mam już na swym koncie dobre uczynki dwa. 😉

Górę Świętej Anny odwiedziłam chłonąc piękne widoki, a przede wszystkim klimat pustelni. Adwentowe i przedświąteczne dekoracje znalazły swoje miejsce, kawa przy blasku ognia bijącego z kominka wypita i... można wracać do rzeczywistości . Z radością, z nowymi siłami i chęciami. No magia jak nic 😉.







A ile w trakcie przygotowań miałam radości: bukiet pochodzi z mojego sobotniego spaceru, zrobiłam też wieniec z iglaków - choinka w środek włożona to zdobycz z pchlego targu... czarną, sznurkową sama zrobiłam.  Wszystko wpasowało się pięknie. 
Cudna ta moja/nie moja pustelnia. ❤

2 komentarze:

  1. Piękne słowa napisałaś, bo przecież w tym oczekiwaniu na cud najważniejsze jest by przygotować duszę. Ważna jest oprawa a jakże, ale przemyślenia na spacerze i popatrzenie z pewnej perspektywy,dobre uczynki i modlitwa to jest najważniejsze. Pozdrawiam Iwona J.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj . Ja też zachęcana i namawiana w końcu zdecydowałam się założyć swojego bloga. Jeśli masz chęć zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń