sobota, 30 grudnia 2017

mój grudzień 😊


I już po świętach. Pięknych, spokojnych, radosnych, ale
jednocześnie niezwykle intensywnych - w poświąteczny, środowy poranek nie wiedziałam co się ze mną dzieje i jak się nazywam. No nie wypoczęłam - co tu kryć. 😉

 Wigilia - wiadomo, u nas. 
Każdego roku staram się, by stół nakryty był inaczej, ale tym razem wyjątkowo główne akcenty aranżacji były powtórką z poprzedniej Wigilii, bo... Nie było wtedy z nami mojej mamy. Był szpital, chemiotarapia, pół Wigilii spędziliśmy z Nią tam - na zmianę. Nie chcę do tego wracać, smucić i marudzić. W każdym razie złoty obrus w róże musiał zaistnieć tego szczególnego dnia jeszcze raz i już.
Ale nowości też były. Np. szopka zdobyta na starociach, winietki inaczej wykonane, klatki ze stroikami... było przepięknie, świątecznie, nastrojowo.






Schody do radości pełne prezentów były również - a jakże. Śmiechu i szczęścia przyniosły nam ogrom. Niezapomniane chwile.


Jeśli o mnie chodzi - wśród wielu wspaniałości dostałam między innymi drewnianą choinkę - taką jakby paterę? Nie wiem jak to określić. Widać ją na pierwszym schodku. Tak czy inaczej to moje aranżacyjne spełnienie marzeń i od razu poszła w ruch. Ona i fantazja.



Ale to nie jedyne choinki, które w ostatnich dniach powstały, a na punkcie których, jak powszechnie wiadomo, lekko sfiksowałam 😉



Generalnie grudzień był dla mnie, jeśli chodzi o kreatywność, bardzo łaskawy. Tak dużo się działo i tak kolorowo...  Sama do siebie uśmiecham się miło, gdy patrzę na to wszystko...
Jaki byłby mój świat bez tej wielobarwnej, twórczej pasji?
No nie tak kolorowy, to pewne 😉.





A jaki był ten rok? Wszędzie czytam podsumowania... Zawodowo, zdrowotnie, uczuciowo, prywatnie, w świecie pasji... wszędzie coś się działo. Ale o tym może trochę następnym razem.

A dzisiaj, w przedostatni dzień 2017 roku, pojechaliśmy za miasto - dla oddechu, relaksu, równowagi. W góry. U nas słońce - tam mgła. I duuużo śniegu. Było bajecznie - nie spodziewałam się aż takiej aury. Był spacer, zaliczona Waligóra, sesja z dzbanuszkiem 😉, bukiet też... I piękne zimowe widoki. Tego było mi trzeba.










Monia życzy szczęśliwego Nowego Roku 😉❤.











2 komentarze:

  1. Witaj. Pięknie spędziłaś święta i najważniejsze że z rodzinką i mamą, która wiadomo jest najwazniejsza. Grudzień u ciebie bardzo twórczy i oby cały rok taki był, żeby nie zabrakło ci inspiracji, bo piękne rzeczy tworzysz. Tych chwil w górach w śniegu ogromnie ci zazdroszczę. Życzę ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku, spełnienia marzeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, z całego serca Ci dziękuję, Kochana. I również życzę nieskończenie dużo zdrówka, szczęścia i pięknych inspiracji oraz natchnienia dodającego skrzydeł ❤❤❤

      Usuń