Sposób, w jaki aranżujemy swoją przestrzeń odzwierciedla upodobania, preferencje, charakter, sposób widzenia i pojmowania świata oraz ludzi... Podobno tak właśnie jest i pewnie dużo w tym racji. Przeglądam więc w pamięci moje ostatnie dekoracje... Rzeczywistość odbieram każdego dnia inaczej - to na pewno. Raz tak - raz siak. Skoro wczoraj cukierkowo - dzisiaj już nie. Bez przesady z tymi słodkościami. Tak właśnie w życiu ze mną jest 😉 Co jeszcze? Jestem wierna starociom i nie odpływam z nową falą - dbam o to co mam, rzadko wymieniam. Najwyżej dokładam. Poza tym: wszystko może być proste, ale nie banalne. Wazon, a w nim wiązanka z kwiaciarni - to już raczej nie dla mnie. Wszystkie strony dookoła stołu traktuję z równą uwagą - tak wychodzi ze zdjęć.😉 We wszystko co robię wkładam serce - wierzę, że to widać, jaki i to, że lubię borówki, kawę i czereśnie.
Czyli faktycznie - na stole jak w życiu.
Coś jeszcze?
Tak. Najważniejsze.
Ale na to sam nie wpadłby nikt... Bo po co to wszystko? Oczywiste wcale nie jest. I ja też nie jestem.😉
PS
I nie jest już tajemnicą, gdzie robię największe zakupy: na pchlim targu, u Sandrynki i w Home&You 😉
I nie jest już tajemnicą, gdzie robię największe zakupy: na pchlim targu, u Sandrynki i w Home&You 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz