Dzień 20. Dekoracja też.
proste pomysły są najlepsze, kolory jesieni najpiękniejsze, a wykonanie takiej kompozycji mega przyjemne.
Potrzebne są:
1. foremka do ciasta;
2. słoneczne słoneczniki zakupione na drodze zaufania podczas wyprawy na starocie (poprzedni post);
3. słoneczny, upalny dzień i spacer po wzgórzach, łąkach, polach;
4. krzak bukszpanu rosnący w ogródku;
5. cudowna Sąsiadka - Florystka, która podsunęła pomysł;
6. świeże truskawki na jogurt własnej roboty;
7. ściereczka - mój ulubiony, kuchenny dodatek.
Wszystko razem to wiele godzin prawdziwej, radosnej przyjemności. Kompozycja apetyczna. A jogurt pyszny 😉
I z każdą moją kuchenna dekoracją jest tak samo. Każda jest wynikiem wyprawy: na pchli targ, ryneczek z owocami, po kwiaty, do ogrodu, na łąkę, czy np. do TK maxx 😉 A dzięki tym aranżacjom pamiętam gdzie byłam, co robiłam i jakie wiążą się z daną zdobyczą historie, spotkania, rozmowy... Czyli zwyczajne, ale miłe chwile zapisane w dekoracji na kuchenny stół...
PS
Wazon pełen polnych kwiatów to efekt uboczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz