poniedziałek, 26 czerwca 2017

dobroczynny obrazek w ramce odnowionej


Na pchlim targu angielską porcelanę dojrzałam, a dokładnie duże talerze. Było ich kilka. Zapytałam tylko o cenę, a reszta odbyła się już bez mojego udziału: pan podał kwotę, po czym sam stwierdził, że to za drogo i zmniejszył ją o połowę. A następnie jeszcze trochę. Targował się sam ze sobą - no taka historia spotkała mnie pierwszy raz 😊. Kupiłam całkiem tanio, ale odchodząc obładowana zobaczyłam jeszcze ramkę. Zapytałam: ile? Ale tylko z ciekawości, bo mimo, że była urocza - rąk już nie miałam wcale i zamiaru kupić chyba też nie. Pan odparł, że 15 zł. Odłożyłam, a Ten do mnie: to ile pani da? Ktoś inny w międzyczasie oglądać ją zaczął, więc odparłam: tamten pan jest zainteresowany. Sprzedawca odparł: e tam, to za dychę? Zawahałam się, ale nie będę przecież nikomu wyrywać z rąk! Na co Sprzedawca: to za 8 zł, bierz pani i koniec. No ta jak koniec to koniec - ramka jest moja.
 
 
 
Czyszczenie ze złuszczających się warstw farby szło mi do tego stopnia pięknie, że musiałam wstrzymać polerowanie, bo przecież stara ramka idealna być nie może! Woskami w dwóch kolorach jeszcze tylko pobawiłam się i jestem zadowolona. A w ramkę oprawiłam... pół obrazka z widoczkiem na góry. Nie mam pojęcia kto jest autorem - podpisu brak. Wylicytowaliśmy go na aukcji charytatywnej. Na jakiej, kiedy i gdzie - nie pamiętam. Braliśmy udział w wielu, a wylicytowanych prac mam tyle, że ach! Całe nasze biuro - prawdziwe miejsce pracy - to dosłownie mała galeria sztuki dobroczynnej 😉. W domu też jest ich całkiem sporo. Zdobyłam prace artystów takich  jak: Sandra Fidurska, Beata Jańdzio, Basia Malinowska czy Ilona Sapka. Ale mam też wiele dzieł autorów, których nie zna chyba nikt (uczniowie szkoły plastycznej), ale kto wie.... W każdym razie bardzo lubię taką formę pomocy - kiedyś opowiem i pokażę.
 
 


 
Ramka wspaniale wkomponowała się w mój twórczy kącik - gór brakowało mi tu zdecydowanie. Ale zostało jeszcze, że tak powiem, obrazka pół. Okładkę notatnika mojego ulubionego, w którym piszę, rysuję ( bazgrolę jednym słowem ) w góry więc oprawiłam  - i teraz pięknie jest. 😊
 





 
 
PS
A wczoraj na starociach taki drewniany kuferek zdobyłam. Za 4 zł. Będę kombinować :)
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz