wtorek, 6 czerwca 2017

nastrój w drewnie zaklęty


I po to było mi ostatnio pomalowane na różowo krzesło 😊
 
 
Odkąd z sypialni wyprowadziła się moja pracownia, zrobiło się pustawo. Przed toaletką stał taboret z aksamitnym siedziskiem, ładny i wtedy było ok, a teraz już jakoś nie za bardzo... Potrzebowałam mocniejszego akcentu, ale jednocześnie niezbyt krzykliwego. I uważam, że pomysł z antyczno - różowym krzesłem to strzał w dziesiątkę.😉
 
 
Sypialnia to miejsce szczególne, w którym najważniejszymi przedmiotami są te związane z miłością... 😉.  Żongluję nimi, aranżuję - a wszystko w zależności od stanu moich uczuć 😊  Zasada, by dla dobrej aury tego pomieszczenia meble były drewniane - spełniona, bo nastrój w drewnie jest zaklęty. Tak myślę. Ale trzeba pozbyć się z niej wszystkiego, co może przywoływać złe wspomnienia - i to też zrobione. Wymyśliłam sobie jeszcze, że do dębu błękit jest niezbędny. Wcześniej było ogniste bordo... Widać spokorniałam. 😉 Zapragnęłam, by było jak w niebiosach. I zafundowałam sobie taką jedną ścianę - wszystko trwało parę godzin z posprzątaniem włącznie. Myślałam, że Pan Domu nie zauważy 😉, ale spojrzał i powiedział: jak na wsi. Ufff... Ulga. Czyli udało się. Bo tak właśnie miało być. Sielsko-anielsko. 😉 Skoro niebo - to i anioły - co by wena mnie nie opuszczała. A także świeczniki moje ulubione - starociowe i Sandrynkowe ( Sandra! Stłukłam różowy 😓 ) - czyli trochę ciepełka, bo podobno zimna Szwedka ze mnie, hehe. Jest też całoroczny zając - własnoręcznie wystrugany, prezent od autora - dźwiga dzielnie moje bransoletki powszednie, które kolekcjonuję, a mam ich pewnie ze sto 😆 Nad wszystkim czuwają anioły cztery...  Lubię tę moją toaletkę. I wcale nie chodzi o poprawianie urody - bo zrobienie się na bóstwo zajmuje mi jakieś 7 min - fryzura 2 min, a makijaż 5. Nie ma sensu tracić czasu, jest jak jest 😉 Po prostu każda kobieta o niej marzy i dlatego jakieś 20 lat temu ten sen sobie ziściłam. Jestem jej wierna do dziś i pewnie tak już zostanie. A przy niej TO krzesło i TEN róż 😉
Tak ma być i już.
 


 


 
PS
Chciałam jeszcze o innym sypialnianym kąciku. Ale tyle już dzisiaj padło słów i zdjęć też, że ciąg dalszy nastąpi, ale kolejnym razem.

2 komentarze:

  1. jak pięknie <3
    strugak na biżuterię :) krzesło, angielska porcelana, wszystko jest takie Twoje, cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, Zając mój ulubiony to prezent od mojego ulubionego z kolei Pana Stolarza - naprawdę dzielnie znosi te kajdany ;)

    OdpowiedzUsuń