sobota, 3 czerwca 2017

metamorfoza krzesła

 
 
 
Sobota miała posłużyć mi nadrobieniu domowych zaległości i odstresowaniu - starałam się jak mogłam 😉
A jak najlepiej odpocząć, jeśli nie oddychając świeżym powietrzem i zajmując umysł jednocześnie? Od dawna nosiłam się z zamiarem pomalowania jednego z krzeseł, które dostałam od rodziców.
 
 
Miało być białe. Ale po dzisiejszym przebudzeniu popatrzyłam na miejsce, które ma zająć i pomyślałam: brudny róż! Jednak później zwątpiłam.... Malować krzesło pod kolor sukienki aniołka to chyba przesada... 😉 Pojechałam na zakupy i pierwszy kolor farby kredowej, na którym zatrzymałam wzrok to... antyczny róż. Czyli był mi przeznaczony. Koniec. Kropka.
 
 
Malowanie w stylu vintage polega na nałożeniu kilku warstw farby w różnych kierunkach i o różnych grubościach - dla efektu trójwymiarowości powierzchni. Efekt końcowy nadaje całości nakładany wosk w kontrastującym kolorze. U mnie była to barwa dębu palonego. Z malowaniem w różnych kierunkach i nierównomiernie kłopotu nie mam - to akurat wychodzi mi najlepiej 😊 Całość przeciągnęłam jeszcze woskiem wybielającym - ciekawszy efekt. I... wyszło pięknie, mega, cudownie!!!
Ach!
 



 
PS
Dlaczego tak i gdzie będzie stać pokażę następnym razem 😉
 
 A takich krzeseł będę mieć kilka. Każde pomaluję w innym odcieniu: biel, szarość, brudny fiolet, może kawowy... Staną kiedyś przy stole w moim salonie - bo takie właśnie królują tam odcienie. Ale to za czas jakiś😊

4 komentarze:

  1. Krzesła dostały drugie życie....cudny kolor. A ja zakochałam się w dzbanku❤. ....jest śliczny. Czekam.na krzesła w kolejnych kolorach.��

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja też czekam z niecierpliwością, bo jestem zachwycona swoim pomysłem 😊😊😉 A dzbanek cudny, to prawda. Do kompletu udało mi się zdobyć kurę 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne krzesełko Iwona J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze jedno, ale kompletnie nie mogę zdecydować się na kolor... czekambna wenę 😉 Dziękuję

      Usuń