Zdałam sobie sprawę, że tak jak w kuchni otaczają mnie kury, tak w pracowni - sowy... A sowa, wiadomo, mądry ptak na zasadzie:
Swoje Oczywiście Wiem, A jakże 😉.
To coś jak ja.😊 A te w dodatku są tak pięknie upierzone: turkus w połączeniu z pomarańczem. Tak radośnie i pozytywnie. Natchniona tym spostrzeżeniem na stół postawiłam dzban z kwiatami, miskę z porzeczkami i usiadłam do notatnika... z akwarelami 😉.
Stół w pracowni mam niewielki, ale... kupiłam drugi. Pomocniczy. Na kółkach! Od Sandrynki, ale jeszcze nie odebrałam. Będę miała dekoracyjny raj ❤ .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz