wtorek, 9 maja 2017

Pastelowe natchnienie.

W pastelowym natchnieniu byłam, Szymborska mi w duszy grała i wiosennych kompozycji powstał ogrom. ❤  
 Z miłości do piękna oczywiście. ;)
 
 Nie mam żalu do wiosny,
że znowu nastała.
Nie obwiniam jej o to,
że spełnia jak co roku
swoje obowiązki.
 
 Rozumiem, że mój smutek
nie wstrzyma zieleni.
Źdźbło, jeśli się zawaha,
to tylko na wietrze.
 

Nie sprawia mi to bólu,
że kępy olch nad wodami
znowu mają czym szumieć.
 

Przyjmuję do wiadomości,
że - tak jakbyś żył jeszcze -
brzeg pewnego jeziora
pozostał piękny jak był.
 

Nie mam urazy
do widoku o widok
na olśnioną słońcem zatokę.
 

Potrafię sobie nawet wyobrazić,
że jacyś nie my
siedzą w tej chwili
na obalonym pniu brzozy.
 

Szanuję ich prawo
do szeptu, śmiechu
I szczęśliwego milczenia (...)
 

Coś nowego ptasiego
szeleści w szuwarach.
Szczerze im życzę,
żeby usłyszeli. (...)
 


Niczego nie wymagam
 od toni pod lasem,
raz szmaragdowej,
raz szafirowej,
raz czarnej. (...)



Wiersz ma tytuł 'Pożegnanie widoku'... piękny jest. Przeczytajcie cały. Warto.
Ależ cudnie wszystko mi się wpasowało... Prawda? ;)



PS
 
Czas zejść na ziemię. A może wejść do nieba, bo jutro o aniołach z mojego wnętrza będzie. ;)
 
 
 
 

2 komentarze:

  1. Widać ze wiosna na dobre zawitała do Twojego serduszka. Z niecierpliwością czekałam na zdjęcia i na to co napiszesz....Warto było czekać. ....Pastelowy zaczarowany ogród. ❤A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten post ma historię taką. Pierwsze były zdjęcia, ale jak je robiłam powtarzałam sobie z uśmiechem: nie mam żalu do wiosny, że znowu nastała. Rozumiem, że mój smutek nie wstrzyma zieleni... I tylko tyle chciałam tu zacytować. Ale gdy otworzyłam wiersz, by zrobić to jak trzeba i ogarnęłam cały jeszcze raz... Pomyślałam tylko: masakra. Wszystko pasuje 😊 Bez sensu było coś wymyślać i z Szymborską konkurować... Dlatego: A.! Dziękujemy serdecznie: Wisława i ja 😉

    OdpowiedzUsuń