czwartek, 11 maja 2017

Sanderkowe wyzwanie.



Trudne to było zadanie. Ale od razu wiedziałam jak to zrobię...
Ponieważ całym sercem Ją lubię, cenię, śledzę, wspieram.
I kupuję. Całą. W ciemno.
Ponieważ rzuciła mi wyzwanie. Ponieważ...

jest do wyboru.
oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare, czarne,
wesołe, bez powodu pełne łez.
słaba, ale udźwignie.
nie ma głowy na karku? ma i będzie ją miała.
nie lubi koronek. będzie musiała.
dużo drewna, miedzi trochę.
pióra w skrzydłach nastroszy.
biel z czernią tekstem przeplatany,
w rękach ma kurę ze skrzydłem złamanym,
szlifierkę, kompres i kieliszek czystej.
dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
anioł - nie kobieta. anioł - nie blogerka.
o nią chodzi. Sanderka 😉
 
 
 
 

Ale torebkę z filcu to sama musi sobie uszyć. 😉


PS
Made by Szymborska i ja. W duecie. 

2 komentarze:

  1. pięknie przerobiłaś wiersz Szymborskiej (mój ulubiony!), doprowadził mnie do łez ze wzruszenia....
    anioł jest genialny i utrafiony w punkt. ach, nie sądziłam że Ci się uda <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, że lubisz butelkową zieleń - i pięknie Ci w tym kolorze, ale postawiłam jednak na biel i czerń - bo dla mnie to one definiują Twoją osobowość. Starałam się. Ale najważniejsze, że Ci się podoba. Bardzo, bardzo się cieszę! Przekażę Ci go przy okazji 😊 A co do wiersza... No tak czułam. Jako dopełnienie.😉

    OdpowiedzUsuń